Siedziałam wygodnie na miękkim fotelu,
okryta wełnianym kocem i tuliłam do serca swoją córkę. Mój wzrok łagodnie
spoczywał na jej buzi, po czym bezwiednie przeniósł się na złotą ramkę
ozdobioną kwiatowym motywem, w którą wsadziłam fotografię kobiety z
delikatnymi rysami twarzy, przenikliwymi brązowymi oczami i malutką blizną na
prawym policzku. Westchnęłam cichutko, by nie zbudzić dziecka i uśmiechnęłam
się do tej kobiety, gdy wspomnienia o niej – mojej matce – ponownie dały o
sobie znać.
Moja mama była niezwykłą osobą i zawsze, gdy
mój starszy syn o nią pytał, ja pytałam jego, czy wierzy w magię, czary i
legendy. Zawsze przytakiwał i prosił, by opowiedzieć o babci.
Pierwszą opowieść o niej zaczęłam w ten sposób:
Pierwszą opowieść o niej zaczęłam w ten sposób:
Twoja babcia była niezwykła, zawsze pełna
życia i z radością szła przez świat, zupełnie, jak my teraz, wiesz, synku?
Potrafiła stawić czoła osobom, które chciały jej odebrać to, co było dla niej
najważniejsze. Pamiętam wszystkie historie opowiedziane przez nią czy tatę. To
były historie niezwykłe i ekscytujące.
Opowiem ci jedną z nich, Kevinku. Będzie ona pełna przygód, ale musisz
słuchać mnie uważnie, dobrze? Jest to opowieść o miłości, problemach, które
stają na drodze każdego z nas i o przyjaźni, łączącej ludzi, takich jak my, na
długie lata. Ale będzie tam też magia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz